Ayshien Ayshien
228
BLOG

Przejscia pomiedzy swiatami..

Ayshien Ayshien Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Przejscia pomiedzy swiatami..

Byc moze nie zapamietalabym tego snu, gdyby nie silne pragnienie, ktore skutecznie mnie wybudzilo. Byla okolo 4 nad ranem, Yarek jeszcze siedzial przy komputerze i tlumaczyl jakis tekst, a wiec moglam sie z nim podzielic tym czego przed chwila doswiadczylam, a tym samym jeszcze lepiej utrwalic sobie ten sen. Dodam jeszcze, ze tego typu istoty nie snily mi sie juz od wielu lat, w ogole sen skojarzyl mi sie z tymi wszystkimi, w ktorych probowalam uciec przed tzw. Szarakami..

A oto i sam sen...

Poczatkowo znajdowalam sie w pewnym niesamowitym budynku, w ktorym kazde z drzwi prowadzily do innego swiata.. Budynek byl tak ogromny, ze nietrudno bylo w nim zabladzic.. Pamietam jak trafialam do roznych miejsc.. W jednym z nich czekal na mnie chlopiec, ktory mial mi cos do przekazania.. Akurat gdy sie zblizalam, chlopiec zostal przez kogos zaatakowany.. Czulam, ze chodzi o to cos co przechowuje dla mnie i w zwiazku z czym narazony jest na rozne problemy.. Na szczescie udalo mu sie pozbyc napastnika i szczesliwie przekazac mi to cos, czyli pewne urzadzenie, przypominajace troche aparat fotograficzny, a troche kamere.. Wlaczylam ja i zaczely sie wyswietlac pewne filmy..

Nastepnie weszlam w takie drzwi, ktore doprowadzily mnie z powrotem do mojego swiata, do wlasnego domu.. Usiadlam na tarasie z widokiem na las.. Zblizal sie wieczor, niebo powoli ciemnialo i zaczynaly sie na nim pojawiac pierwsze gwiazdy.. Moja uwage przykulo jednak cos innego.. a mianowicie pewne wzory i symbole narysowane na niebie jakby chmurkowa kredka, czyli cos w rodzaju sladow jakie pozostawiaja po sobie lecace samoloty.. Przypominalo to tez nieco zbozowe piktogramy, tyle, ze te zostaly wykreowane na niebie.. Przygladalam sie uwaznie tym rysunkom i probowalam cos z tego zrozumiec i wtedy w jednej chwili znikly.. Jednak tuz w slad za nimi po krotkiej chwili pojawily sie inne.. Pomimo tego, ze zrobilo sie juz zupelnie ciemno, byly doskonale widoczne.. Mignelo mi tez jakies swiatelko, ktore jak czulam ma z tym jakis zwiazek.. Bylam juz pewna, ze chodzi o UFO.. I mniej wiecej w tym czasie ujrzalam jak znad drzew w lesie leci w naszym kierunku wirujace swiatlo w kolorze jasnego fioletu.. Wirowalo w taki dziwaczny sposob, jakby sie trzeslo.. w sumie nieco podobne, do tych, ktore faktycznie zaobserwowalam w naszej okolicy* Zblizalo sie coraz bardziej, emanujac przy tym takim bardzo razacym blaskiem.. Czulam z jego strony nieprzyjemna wibracje, a z mojej pamieci wyskoczylo na wierzch troche innych odczuc i wspomnien.. Chwycilam szybko Jenny za raczke i zamknelam drzwi, a nastepnie wbieglam na poddasze, choc cos mi mowilo, ze to przeciez nic nie da, bo wiem to juz z doswiadczenia, ale... Pamietam juz tylko stojacych obok mnie i Jenny trzech Szarych, takich bardzo groteskowych.. Byli ubrani w granatowe dresy (widzialam juz takie dresy, kojarza mi sie z wojskowymi, albo policjantami? ), a jeden tak dziwnie chodzil, na kolanach.. W tym bylo tez cos koszmarnego.. Mialam wrazenie, ze zaraz zwymiotuje, ale sprawy potoczyly sie bardzo szybko.. Pamietam, ze trzymajac sie z Jenny mocno za rece, znalazlysmy sie doslownie w ulamku sekundy (tak mi sie zdaje) w ich swiecie, na planecie, ktora z jednej strony bardzo przypominala nasza, a z drugiej wszystko bylo tam takie obce.. Czulam ogromny smutek.. Balam sie przede wszystkim o mala.. Szarzy powiedzieli, ze mamy isc za nimi, na spotkanie z kims.. Padlo dokladne okreslenie z kim, ale nie pamietam.. Patrzylam na nogi tego najdziwniejszego Szaraka i wzrastala we mnie coraz wieksza niechec, a jednoczesnie sila, aby sie z tego wyrwac i wtedy wlasnie przypomnialam sobie jak mam tego dokonac.. Chwycilam Jenny jeszcze mocniej za raczke i w jednej chwili wraz z nia wywinelam sie do tylu, szybko przy tym odliczajac.. zaczelam biec, jakby frunac doslownie.. Powiedzialam tez cos w rodzaju, ze nie macie nad nami wladzy, i ze znow jestesmy w naszym swiecie.. a moze w naszym snie? w kazdym badz razie zrobilam mocny skok i w blyskawicznym tempie wyladowalysmy znow na Ziemi.. a nastepnie...

...tak jak juz pisalam, obudzilo mnie silne pragnienie, a wiec wstalam, zeby sie czegos napic.. Za oknem bylo ciemno, na zegarze okolo 4 nad ranem.. Od strony lasu dobiegalo glosne pohukiwanie sowy, wlasciwie krazyla bardzo blisko..

* Odsylam do artykulu na blogu Arka Miazgi "Spotkania z Nieznanym" ->

UFO nad Górą Chełm a powódź ?

**************

Dodam jeszcze tylko w tej chwili, ze sen ten wiaze z tym o czym pisalam w temacie

Czy bedziesz ze mna w snie?

a takze

Powroty do przeszlosci - UFO i OOBE

Rozne doswiadczenia z UFO

cdn...

P.S Polecam tez artykul na blogu Roberta Lesniakiewicza, w ktorym autor opisuje miedzy innymi swoje bardzo ciekawe przezycia, a takze w ktorym wspomina o mnie :)

SNY-GLOSY-WIZJE-I-OBCY-vel-KOSMICI

Ayshien
O mnie Ayshien

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości